wtorek, 21 grudnia 2010

Jak zostałem Świętym?

Normalnie żyć się odechciewa - jest masakrycznie brzydko i ponuro. Kiedy idę do pracy jest ciemno, a kiedy z niej wracam jest jeszcze ciemniej! Dołożymy od tego ogromne warstwy śniegu i otrzymamy obraz katastrofy grudniowej. Gdybym miał więcej kasy, to wyprowadziłbym się na Karaiby. Wolę narzekać na upał niż na to, że mi członki odmarzają.
Nie ma jednak co narzekać. Zdarzają mi się za to bardzo zabawne historie. Ktoś tam na górze bardzo dba o to, by mi się nie nudziło. Na przykład mój ostatni klient. Z pozoru wszystko
z nim w porządku, ale ma nieznośną nerwice natręctw. Ciągle się wierci, ucieka wzrokiem, bawi się długopisem i… stepuje piętą. To niezwykle irytujące. Normalnie rozmawiam
z człowiekiem, a on wystukuje piętą jakieś komiczne dźwięki. Rozpoznałem na 100 %
„Czarne oczy” i „Chłopaki nie płaczą”, a potem przestałem zgadywać.
Zastanawiam się czy nerwicą natręctw można się zarazić. Zauważyłem u siebie niepokojące objawy Po powrocie z pracy rozpocząłem układanie ubrań w szafie. Nagle patrzę,
a wszystkie moje bokserki są ułożone w kosteczkę. Nigdy tak ich nie składałem!!! Może to oznaka przemęczenia, a może po prostu się czepiam i przejmuje niepotrzebnie? Czasami boję się, że za bardzo upodabniam się do moich klientów. Chcąc im się przypodobać czy po prostu „znaleźć wspólny język” podzielam ich nawet sposób mówienia (miałem kiedyś klienta, który używał słowa „kurna” niczym przecinka. Przez pierwsze pięć minut irytowało mnie to, ale za chwilę się „przystosowałem” i mówiłem tak jak on. Ta taktyka podziałała
- klient odbierał mnie, jako „swojego chłopa”).
Zastanawiam się, czy gdyby moim klientem była anielsko dobra osoba, która połowę swoich dochodów przeznacza na dobroczynność, przygarnia koty i psy i karmi bezdomnych, to ja też na chwilę byłbym do niej podobny? Mam nadzieję, że nie, bo na bezdomnych wydałem już w swoim życiu dość pieniędzy.
Pozdrawiam
Globus

1 komentarz:

  1. Nie!!!!
    Siedzę i ryczę ze śmiechu!!
    :D

    Jesteś swój chłop, faktycznie, szkoda że tak późno tu wpadłam, widzę, że coś jesteś mało aktywny ostatnio.

    Pozdrawiam, gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz :)))

    OdpowiedzUsuń