poniedziałek, 14 listopada 2011

Time to say goodbay

Dość długo nie zaglądałem tutaj, ale miałem ku temu powody. Moje życie uległo całkowitej zmianie. Oczywiście tęskniłem za tym blogiem i za Waszymi blogami, ale chciałem być szczery. Te moje wpisy nigdy nie były „sztuką dla sztuki” – zawsze z czegoś wynikały. Miałem potrzebę dzielenia się z Wami swoimi przemyśleniami i miałem na to czas. Dzisiaj już wiem, że tego drugiego czynnika nie posiadam …od dawna.


Od ostatniego mojego wpisu bardzo wiele się zmieniło. Przede wszystkim zmieniłem pracą. Nosiłem się z tym zamiarem od dawna, ale nie pisałem o tym. Zaczęło mi przeszkadzać to, że w pewnym momencie ciągnąłem cały zespół sprzedaży „za uszy”. Robiłem postępy, ale co z tego? Jedyne, na co mogłem liczyć to premia raz na jakiś czas. Chciałem czegoś więcej. Chcieć to móc- potwierdzam. Znalazłem pracę, w której czuję, że się rozwijam i wreszcie naprawdę DOBRZE mi płacą.
Paradoksalnie naprawdę zrozumiałem, że „nie tylko pracą człowiek żyje”. Nie pracuje już wieczorami, nie chodzę na imprezy – mam w końcu uporządkowane życie uczuciowe• Czas, który z Wami spędziłem był fantastyczny. Często Wasze komentarze podnosiły mnie na duchu. Nadal będę zaglądać od czasu do czasu na wasze blogi. Z pisaniem własnego jednak kończę. Dziękuję, że byliście ze mną.
Pozdrawiam
Globus