sobota, 30 października 2010

Nowa gwiazda

Wiecie już zapewne, że nie przepadam za Bartkiem. Wiecie też, dlaczego. No to wyobraźcie sobie, że teraz w firmie jest ktoś, kogo darzę jeszcze większą niechęcią. To Krzysiu. Nowy pracownik. Właściwie powinienem napisać „gwiazda”. Podobno w poprzedniej pracy świetnie mu szło - miał rewelacyjne wyniki sprzedażowe. Musiał jednak z niej odejść, bo ...wdał się w romans ze szefową. Mało tego - szefowa to żona jakieś ważnej persony. Jednym słowem Krzysiu stanowi dla mnie zagrożenie pod każdym względem - nie dość, że ma doświadczenie i sukcesy, to jeszcze jest w dodatku amantem od siedmiu boleści.

W tej firmie tylko ja mogę romansować z szefową (jeszcze nie romansuje, ale sprawa jest w toku). Problem w tym, że Krzysiu jeszcze o tym nie wie (Bartek z kolei wie, ale mu to wcale nie przeszkadza). Wyniki sprzedażowe mam całkiem niezłe, ale założę się, że za chwilę przy „gwiazdorze” będą prezentowały się gorzej. Niestety Rudej na pewno to nie umknie. Czyli generalnie nie jest wesoło.

Najgorsze jest to, że ten nowy gość to mistrz manipulacji. Słowo daję. Nie wiem gdzie on się tych wszystkich „sztuczek” nauczył. W każdym razie wszystkie kobiety go kochają (no prawie - Ruda jest mało podatna na manipulacje) i tylko niektórzy mężczyźni się wahają. Zauważyłem, że on jakoś dziwnie zwraca się do ludzi. Jest miły, ale aż za. Ma się wrażenie, że każdemu rozmówcy mówi dokładnie to, co ten chce usłyszeć. Nie znoszę takich ludzi.

Pozdrawiam

Globus

P.S

Lubię za to rywalizację a on jest moim kolejnym rywalem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz