poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Plotki, ploteczki

Jako mężczyzna oficjalnie nie toleruje plotek. Jako człowiek - przyznaje nieoficjalnie - poplotkuję od czasu do czasu. Są jednak granice, których staram się nie przekraczać.
Wydaje mi się, że istnieją dwa rodzaje plotek: błahe i groźne. Do pierwszych zaliczają się te wszystkie zabawne anegdoty, które bawią i (uwaga, uwaga) nie wzbudzają emocji! Plotki groźne zawsze zaczynają się od „tylko nie mów nikomu”, „to tajemnica”, „tylko zachowaj to dla siebie”. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo (graniczące z pewnością), że nie jest się jedyną wtajemniczoną osobą. Kiedy plotka, która jak wiadomo żyje własnym życiem, wyjdzie na jaw, jest się jedną z osób branych pod uwagę, jako ewentualne źródło przecieku.

Przykład z życia
Mój znajomy w firmie zwierzył mi się, że chce zmienić pracę. Jak się okazało nie tylko mi, ale całej firmie. Oczywiście było to ściśle tajne. Oczywiście ktoś się „wysypał” i news doszedł do szefów. Ci z kolei stwierdzili, że pracownik, który szuka innej pracy nie jest potrzebny. I pożegnaliśmy kolegę. Oczywiście miał on pretensje do wszystkich.

Nie wiem, kto doniósł, nie wnikam. Ciekawi mnie jednak sam zwrot „tylko nie mów nikomu”. Zauważyliście ile emocji on wzbudza? Osoba przekazująca plotkę używając go automatycznie dodaje jej nobilitacji. Dzięki temu ona staje się cenna i naprawdę ciężko ją zachować dla siebie. Czy Wam zdarza się plotkować? Ja obiecałem sobie, że następnym razem jak usłyszę: muszę ci coś powiedzieć, ale zachowaj to dla siebie - odpowiem, że nie chcę być wtajemniczonym!

Pozdrawiam
Globus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz