wtorek, 25 stycznia 2011

Takie tam Jak się słusznie domyślacie, Ruda nie wpada do mnie ostatnio z rana (wieczorem zresztą też). Prawda jest jednak taka, że mam to głęboko gdzieś - jej strata. Woli ”Bartka-Pudla”- ok. Doszedłem do wniosku, że za fajnym jestem gościem by przejmować się takimi duperelami. A przecież życie jest takie piękne. Natomiast co do moich „sercowym kłopotów”(zresztą bądźmy szczerzy - o inny organ tak naprawdę chodzi) to mój ojciec zawsze mówi - tego kwiata jest pół śwata. W najbliższym czasie mam zamiar się rozglądnąć, teraz jednak skupiam się na pracy. O tak!!! A praca jak to praca, czasami daje dużo satysfakcji. Ja ostatnio nie narzekam. Zdarzają jeszcze mi się dziwne i nieprzyjemne sytuacje, ale coraz rzadziej. Ostatnio na przykład podpisałem umowę ze specyficznym klientem. Wydawał się bardzo bezpośredni i miły. Oczywiście do czasu. No więc umówił się ze mną po miesiącu moich ogromnych starań (tak naprawdę to nie jest znowu długo). No więc zdecydował się, podpisał. Potem dzwoni i rezygnuje i tak chyba z pięć razy. Delikatnie mówiąc zdenerwowałem się, ale co zrobić. W końcu nie mogę być niemiły. To była niezła huśtawka nastrojów. Od tego klienta decydowało to czy dostanę premię czy nie. Zachowałem jednak iście pokerową twarz. No i dostałem to co chciałem. Mam nadzieję, że mój dobry nastrój chociaż w połowie udzieli się Wam. Naprawdę warto cieszyć się każdą chwilą i nie przejmować ludźmi, których emocjonalna dojrzałość jest równa zeru. Od dzisiaj powtarzam sobie „ Wszelkie ograniczenie są we mnie. Poza mną nie ma żadnych”. Pozdrawiam Globus

Jak się słusznie domyślacie, Ruda nie wpada do mnie ostatnio z rana (wieczorem zresztą też). Prawda jest jednak taka, że mam to głęboko gdzieś - jej strata. Woli ”Bartka-Pudla”- ok. Doszedłem do wniosku, że za fajnym jestem gościem by przejmować się takimi duperelami. A przecież życie jest takie piękne. Natomiast co do moich „sercowym kłopotów”(zresztą bądźmy szczerzy - o inny organ tak naprawdę chodzi) to mój ojciec zawsze mówi - tego kwiata jest pół świata. W najbliższym czasie mam zamiar się rozglądnąć, teraz jednak skupiam się na pracy. O tak!!!
A praca jak to praca, czasami daje dużo satysfakcji. Ja ostatnio nie narzekam. Zdarzają jeszcze mi się dziwne i nieprzyjemne sytuacje, ale coraz rzadziej. Ostatnio na przykład podpisałem umowę ze specyficznym klientem. Wydawał się bardzo bezpośredni i miły. Oczywiście do czasu. No więc umówił się ze mną po miesiącu moich ogromnych starań (tak naprawdę to nie jest znowu długo). No więc zdecydował się, podpisał. Potem dzwoni i rezygnuje i tak chyba z pięć razy. Delikatnie mówiąc zdenerwowałem się, ale co zrobić. W końcu nie mogę być niemiły. To była niezła huśtawka nastrojów. Od tego klienta decydowało to czy dostanę premię czy nie. Zachowałem jednak iście pokerową twarz. No i dostałem to co chciałem.
Mam nadzieję, że mój dobry nastrój chociaż w połowie udzieli się Wam. Naprawdę warto cieszyć się każdą chwilą i nie przejmować ludźmi, których emocjonalna dojrzałość jest równa zeru. Od dzisiaj powtarzam sobie „ Wszelkie ograniczenie są we mnie. Poza mną nie ma żadnych”.
Pozdrawiam
Globus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz