czwartek, 17 marca 2011

chorobowe nie jest złe?

Powiem szczerze, że nie byłem załamany na początku jak mnie ta choroba dopadła, ale powoli zaczyna mnie to męczyć:/ Po pierwsze zamiast się czuć lepiej, to w sumie czuję się gorzej. Jakoś teraz dopiero wieczorem (co w sumie dziwne jest) poczułem się na tyle świadomy wszystkiego, że postanowiłem na chwilę do komputera usiąść. Cały dzień w sumie spędziłem gapiąc się kompletnie bezmyślnie w telewizor i po raz kolejny zastanawiając się, kto te wszystkie seriale i dziwne programy ogląda. Nie miałem zielonego pojęcia o istnieniu większości, z racji tego, że w ciągu dnia raczej w domu nie bywam, a w sumie wieczorami też rzadko coś z faktycznym zainteresowaniem obejrzę.

Najbardziej jednak rozbrajające są dla mnie te gry gdzie telewidzowie mogą zadzwonić. Oglądaliście kiedyś taki program przez jakieś 15 minut? No przecież te dziewczyny to są na pewno po jakimś kursie perswazyjno-manipulacyjnym, bo jak się w to wkręcisz ( co dzisiaj mi się zdarzyło i tłumaczę to sobie wysoką gorączką), to w pewnym momencie aż się musisz powstrzymywać żeby do nich nie zadzwonić. Niesamowita sprawa. Jeszcze lepsze od tego są chyba tylko telezakupy, swoją drogą to zaskoczony byłem że coś takiego dalej istnieje. Pamiętam jak w latach 90 tych pojawiły się w telewizji do kupienia wspaniałe sprzęty,które potrafiły wszystko i o kórych opowiadać można było przez 30 minut. Tylko później pojawiły się też sklepy gdzie można było te sprzęty kupić za 1/3 ceny więc myślałem, że telezakupy zniknęły z anteny, a tu dzisiaj przełączając kanały trafiam na taki fascynujący blok programowy i to na jakiej stacji? na TVN. No oszalałem:)

Zresztą wspomniana stacja króluje w programach, które mnie rozbrajają w ostatnich dniach. Jakaś sędzina "ostatnia sprawiedliwa" rozwiązująca sprawy co najmniej dziwne, w programie który swoim kunsztem aktorskim nawet W11 przebija (a wydaje się że to niemożliwe). Ewa Drzyzga, która chyba od kilkunastu lat prowadzi ten sam program ze zwerbowanymi ludźmi, którzy w perukach i okularach wywlekają największe brudy, za jakieś śmieszne pieniądze, wierząc święcie że nikt ich w takiej charakteryzacji nie rozpozna:) No aż dziw że TVN nie odkupił od telewizji publicznej "Mody na Sukces", bo tylko tego tam brakuje. Ale mają swoje Na Wspólnej, które w ogóle w ostatnimi czasie na Facebooku króluje z różnymi dziwnymi grupami które zakładają fani bądź antyfani,, ale są one tak ordynarne, że cytować nie będę. W ogóle koleżanka musiała mi wytłumaczyć o co z tymi grupami chodzi, bo nie znając fabuły serialu nie zrozumiałem dlaczego wszyscy na jakąś Martę naskakują i współczują Filipowi...proszę Państwa dziwny jest ten świat.

Dlatego jak się lepiej poczułem to porzuciłem pilota, bo mi się sieczka z mózgu robiła już powoli, a to nie jest zgodne z moimi planami samorozwojowymi (miałem drugie spotkanie z coachem w zeszłym tygodniu, ale o tym może jutro) i sięgnąłem do drugiego tomu Millenium Larssona. Pierwszy nawet dość wciągający był, jeśli ktoś lubi kryminały, ale bez rewelacji aż takiej jakiej się spodziewałem, po tych wszystkich "ochach" i "achach" jakie słyszałem. Ale lepsza nawet marna książka niż piorące mózg programy telewizyjne. Jak ktoś nie jest przyzwyczajony, to nie ma silnie wykształconych mechanizmów obronnych.

2 komentarze:

  1. Racja, telewizja tak otumania, że nawet nie wiemy kiedy zaczynamy żyć cudzym życie, zaczynają nas ekscytować człekokształtne istoty udające, że oceniają kogoś, komu się marzy chwilka popularności w naszym małym kraju...
    ...

    na L-4 fajnie nadrobić lekturę lub posłuchać sensownego radia...

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. :) .... Bardzo słuszne spostrzeżenia ..... :)

    OdpowiedzUsuń